Dyktando pierwsze od lat

Tak, poproszę trzy kilo, bo normalnie tego wpisu zacząć się po prostu nie da. Nie po tym, czego mój biedny mózg doświadcza przez ostatnie cztery dni. Tych jednak z Państwa, którzy oczekują doniesień maturalnych, muszę przeprosić, ale na razie ich nie będzie. I tak już dostatecznie często dziś mówiłam rodzince “Nie wiem”. Jestem w stanie, w którym jutro na ustnym angielskim na pewno zacznę mówić o sumie wyrażeń ciągu geometrycznego.
Z drugiej strony chciałam usilnie dać znać, że żyję. Weny jednak brakło, aż znalazłam taki szablon do szybkiego odmachiwania wpisów na blogu Jamajki. No to szybko odmachnijmy.

1. Jak mija twój dzień i na co czekasz w najbliższej przyszłości?
Dzień mija dość miło, jak na maturalny. Siedzę sobie w koszuli nocnej na łóżku i do was klepię te słowa, udając, że jeszcze umiem powiedzieć choć jedno treściwe zdanie.

Tak, poproszę trzy kilo, bo normalnie tego wpisu zacząć się po prostu nie da. Nie po tym, czego mój biedny mózg doświadcza przez ostatnie cztery dni. Tych jednak z Państwa, którzy oczekują doniesień maturalnych, muszę przeprosić, ale na razie ich nie będzie. I tak już dostatecznie często dziś mówiłam rodzince "Nie wiem". Jestem w stanie, w którym jutro na ustnym angielskim na pewno zacznę mówić o sumie wyrażeń ciągu geometrycznego.
Z drugiej strony chciałam usilnie dać znać, że żyję. Weny jednak brakło, aż znalazłam taki szablon do szybkiego odmachiwania wpisów na blogu Jamajki. No to szybko odmachnijmy.

1. Jak mija twój dzień i na co czekasz w najbliższej przyszłości?
Dzień mija dość miło, jak na maturalny. Siedzę sobie w koszuli nocnej na łóżku i do was klepię te słowa, udając, że jeszcze umiem powiedzieć choć jedno treściwe zdanie.
Na co czekam? Na pizzę. Kochani, zrobię wszystko za pizzę, byle taką dobrą, z dużą ilością składników! Muszę przekonać rodzinkę, by w sobotę zamówić!
2. Jaką cechę najbardziej w sobie lubisz i dlaczego?
Chyba wzrost i datę urodzenia. Często mi ta cudowna wysokość od podłogi do głowy przeszkadza, ale z drugiej strony nie ma takiego miejsca, w które się nie wcisnę; takiej szpary, w którą nie wejdę.
Data urodzenia? No słuchajcie, piszecie egzamin i nagle… Macie łzy w oczach ze śmiechu, a biedna komisja zastanawia się, czy to pierwsze symptomy ataku nerwowego.
3. Jakie jest największe wyzwanie, jakie do tej pory spotkało Cię w życiu i jak je przezwyciężyłaś?
Teraz wydaje się to śmieszne, ale pierwsza samodzielna wyprawa do Olsztyna, z autobusem, pociągiem i dojściem pieszym. Co krok miałam wizję takiej klapki, która się pode mną otwiera i zrzuca w jakąś dziurę. Zawsze bałam się "Alicji w Krainie Czarów", jak mama mi to czytała, strasznie płakałam. A jak przezwyciężyłam? No, doszłam wreszcie. I już następnego dnia chciało mi się z tej mojej paniki śmiać.
4. W czym jesteś mistrzem lub expertem?
To przecież oczywiste, we wszystkim, niepotrzebne, skreślić!
Trudno powiedzieć, ale chyba wychodzi mi jakoś rozładowywanie atmosfery. Jak ludzie się pokłócą albo jest nerwówka, zawsze mnie wołają. A najgorsze, że ja nie wiem, jak to robię.
5. Czego dotyczył twój ostatni sen, jaki pamiętasz?
O, dziś w nocy śniło mi się, że jechałam metrem w Warszawie, ale tam podawali komunikaty po francusku, w dodatku po każdej stacji mówiąc, jaka jest prędkość, przyspieszenie i odległość między kolejnymi stacjami. To było dziwne.
6. Kto wie o tobie najwięcej?
Natalia, bez dwóch zdań. Ona wie o mnie chyba więcej, niż ja sama. A teraz główcie się, kim jest Natalia, poczujecie się, jak ja dzisiaj od 09:00!
7. W jakiej pozycji śpisz najczęściej?
Nie mam pojęcia, jak się trafi, ale zasypiam zwykle na boku.
8. Gdybyś miała wehikuł czasu (taki jak Tardis), i mogłabyś przenieść się gdziekolwiek w czasie i przestrzeni, gdzie byś się przeniosła?
Do 1822 roku, do domu pana Mickiewicza. A potem zrobiłabym mu taką aferę za "Dziady", że biedak by miał uraz do końca życia.
9. Dlaczego twój ulubiony kolor jest twoim ulubionym kolorem?
Nie mam ulubionego koloru. Zawsze jednak, jak mnie ludzie pytają, mówię, że czerwony. Po prostu, coś musiałam wymyślić na te wszystkie "What is your favourite colour?". A "red" było tak łatwo zapamiętać.
10. Kiedy ostatnio śmiałaś się tak, że bolał cię brzuch, boki, nie mogłaś złapać oddechu itp.
Wczoraj, na maturze. Bałam się autentycznie, że mnie wyproszą. Kto pisał, wie, dlaczego.

9 replies on “Dyktando pierwsze od lat”

O, też zdaję ustny jutro. Nie mów mi nic o dzisiaj. Zrobiłaś coś? xd.
To, było, dziwne? Zapytaj Dawida, uściska cięza to! :p
O, ten szablon nie jest mój, ale fajnie, że go znalazłaś.

Data urodzenia to 29 lutego 2000r.
To było dziwne, ale ilekroć tylko mój mózg krzyczał “Nie dam rady, nie dam rady, nie dam rady”, myślałam tylko, że mam nową, fajną sukienkę. Gdyby nie matura, to bym jej nie miała.
Działa!

Z “dziadami” zgoda! Z mojej strony niepełna, bo mi to tam generalnie zwisa, zwisało i zwisać będzie, ale ze strony kolegi, który uczestniczył w inscenizacji części drugiej całkowita, a do tego szacun, a jak się dopomnisz w dobrym momencie, to pewnie i piwo się znajdzie.

fajne metro, ale mogli by po chociaż ang mówić hehe. Co do tego tzw nie adm rady, to samo miałem na egzaminie.

Amel, bo to jest widzenie naszego prześwietlnego, który po pierwsze zaszczepił w Tobie miłość do metra, a po drugie – do różnych takich odjechanych informacji jak prędkość, z jaką się porusza itp.
A francuski…
Cóż, no właściwie to on za nim nie przepada, ale sądzę, że zniżył się do poziomu śmiertelników, żeby Tobie było łatwiej.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink