Mazury to oczywiście najpiękniejsze miejsce w Polsce i na świecie. Koniecznie musicie tu przyjechać. Tylko nie w sezonie!
W maju, czerwcu, wrześniu jest tu pięknie, spokojnie. W lipcu i sierpniu jeziora zmieniają się w imprezowo-krzykliwe miejsca, gdzie nie ma już możliwości dawnego odpoczynku. W nocy budziły nas okrzyki turystów, którzy urządzili sobie niedaleko dyskotekę.
Potem tacy ludzie wracają do domów i piszą w sieci, że na Mazurach żadnego klimatu, żadnego spokoju… Nie pomyślą tylko, że to oni ten klimat i spokój rozwiewają.
Antyreklama
Mazury to oczywiście najpiękniejsze miejsce w Polsce i na świecie. Koniecznie musicie tu przyjechać. Tylko nie w sezonie!
W maju, czerwcu, wrześniu jest tu pięknie, spokojnie. W lipcu i sierpniu jeziora zmieniają się w imprezowo-krzykliwe miejsca, gdzie nie ma już możliwości dawnego odpoczynku. W nocy budziły nas okrzyki turystów, którzy urządzili sobie niedaleko dyskotekę.
Potem tacy ludzie wracają do domów i piszą w sieci, że na Mazurach żadnego klimatu, żadnego spokoju… Nie pomyślą tylko, że to oni ten klimat i spokój rozwiewają.
7 replies on “Antyreklama”
Tu się zgodzę, ale tylko po części.
Myśmy często jeździli na Piłakno, niedaleko Mrągowa. Cicho, spokojnie, żadnych motorówek (ogólnie mówię), a najbliższy ośrodek na tyle daleko, że dało się spokojnie wytrzymać. Fakt, że mieliśmy prywatny pomost…
Tak to jest jak się jeździ w komercyjne miejsca. To nie dotyczy tylko Mazur, ale wybierzcie się do Zakopanego czy np. do Świnoujścia będzie to samo.
Z drugiej strony nie zawsze ci, co piszą, że klimatu brak, tak bardzo się do tego braku przykładają. Poza tym w sezonie chyba nie można się spodziewać czegoś innego, zwłaszcza jak się jedzie w popularne miejsca. Ostatecznie w czasie wakacji ludzie mają prawo poimprezować.
oj tak. W każdym turystycznym mieście jest to samo wsumie
Mazury duży obszar, nie w każdym miejscu jest aż tak, jeszcze zależy, gdzie się jeździ, tak jak Monia napisała na przykład. Ja dziś wróciłam z pod Ostódy, to jest warmia czy mazury? Whatever, 9 km od miasta mamy domki, na działce, spokój bardzo duży, nic się nie dzieje, był jeden sklep ale zamknęli.
Nad morzem jest okładnie tak samo, albo jeszcze gorzej, w sumie w sezonie nie jeżdżę, bo nie lubię tego natłoku ludu, ale przez kilka lat mieszkałam w Sarbinowie i Ustroniu Morskim w okresie letnim i nie wspominam tego najlepiej, choć mam wrażenie, że i tak lepiej było niż jest teraz.
Na Mazurach najpiękniej i najciszej jest w Parku Mazurskim, gdzie oczywiście nie można rozstawiać biwaków. Ale to dobrze, bo na dziesięć ogarniętych osób, dbających o czystość lasów, wody i mazurskich łąk znajdzie się jedna, która zepsuje wszystko.