Na wstępie napiszę, że matura poszła mi dobrze, uzyskałam wyniki, o jakich tylko mogłam marzyć. Rodzinka się cieszy, ja się cieszę, wszyscy się cieszą. Jest tylko taka jedna, drobna…
Moja kuzynka, która także do matury podeszła, uzyskała niższe. Czy jest, jak to się mawia, mniej zdolna? Nie wiem. Wiem natomiast, że liczyła na więcej, z matur próbnych uzyskała więcej. I, owszem, jest tym przybita.
I jak tu cieszyć się, kiedy się wie, że egzamin tego typu ma więcej z loterii, niż faktycznej oceny wiedzy i zdolności?
Amelowe refleksje: cudowna matura
Na wstępie napiszę, że matura poszła mi dobrze, uzyskałam wyniki, o jakich tylko mogłam marzyć. Rodzinka się cieszy, ja się cieszę, wszyscy się cieszą. Jest tylko taka jedna, drobna…
Moja kuzynka, która także do matury podeszła, uzyskała niższe. Czy jest, jak to się mawia, mniej zdolna? Nie wiem. Wiem natomiast, że liczyła na więcej, z matur próbnych uzyskała więcej. I, owszem, jest tym przybita.
I jak tu cieszyć się, kiedy się wie, że egzamin tego typu ma więcej z loterii, niż faktycznej oceny wiedzy i zdolności?
5 replies on “Amelowe refleksje: cudowna matura”
niech się ta kuzynka nie załamuje następnym razem pujdzie jej lepiej a tobie gratuluję zdanej matury
Ehh. Zależy na jakigo egzaminatora trafisz niestety. Ja ciągle się dziwię. W szkole średniej polonistka powtarzała mi cały czas, że źle piszę, bo błędy, bo składnia, bo powtórzenia, bo ortografia kiedyś tam, a tu Polski napisałam na 80 procent. I teraz autentycznie jestem grłupia – czy to ja nie umiem pisać, czy egzaminator nie potrafi sprawdzać? Ze wszystkich ustnych uzyskałam wyniki 100 procent również. 😛
Gratulacje. Ważny etap za Tobą…
Jeszcze raz gratuluję!
tak niestety nieraz jest, a tobie gratuluję. Wgl też tak miałem, że z egzaminu próbnego matme miałem lepiej niż na właściwym